Feeds:
Wpisy
Komentarze

Archive for Czerwiec 2012

budzą się słowa, którym snów zabrakło
zamkniętych w ścisłych ramach dnia.
Za oknem oczu myśl wiruje
wbijając przeszłość w dno.

Ponieważ wiatr.

budzą się słowa, którym żal zamyka
drzwi dobrowolnie, bo już czas.
w lustrze odnajdę znów wskazówki
jak w zapomnienie smutki kłaść.

Ponieważ wiatr.

I bezruch jest, a w nim zawarty taniec
pamięci, która osypuje się jak piach.
Ucieka cień, którego nie udało się ożywić,
lecz pozostaje cierń.

Ponieważ wiatr.

Read Full Post »

Rozbieram się do pomidorowej };>

…Bo do rosołu to już taakie oklepane… ;>
A to było tak. Wchodzę-ć sobie dziś na blog Zajebiaszczykiewiczówny, a tam – rozbiórka! Typują, każą się rozdziewać, odpytują.. Pasjami lubię : )
Zaczem przybieram inteligentny wyraz twarzy (jestem w tym mistrzem, serio. I żywię nadzieję, iż w końcu przejdzie mi również w faktyczną inteligencję..) i ruszam z kopyta, aczkolwiek, jak widać na zdjęciu, nieco inkoguto ;>
A więc, że. Pytania od Zajebiaszczykiewiczówny brzmią, jak następuje:

1. Wódka czy piwo?
W zasadzie ani jedno, ani drugie nie jest mi do szczęścia potrzebne. Chyba, że jako składnik marynaty do mięcha ;> Niemniej, jeśli miałabym już się alkoholizować, to najchętniej tequillą albo.. jabłkowym reddsem.

2. Seks czy akademia ku czci?
W zasadzie, u mnie seks jest akademią ku czci ^^
I w zasadzie, jeśli o akcesoria chodzi, to chyba umiałabym wymyślić zastosowanie dla stołu nakrytego zielonym suknem i doniczki z paprotką… ;>

3. Szanty czy Mozart?
O! i tuś mję w miękkie trafiła.. Uwielbiam albowiem obydwa (obydwoje?). Z tym, że każde ma swoją porę i niekoniecznie jest to ta sama pora, jako że czasem słuchanie jednego za drugim zupełnie odmiennych gatunków muzycznych jest jak spożywanie delicji z musztardą ;>

4. Bita śmietana czy gniot tortowy?
BITA ŚMIETANA. Dużo. Prosto z dozownika – tego, co  w kawiarniach tak fajnie robi „hhhhsshhhpsssyttttt!”, gdy z metalowej rury leci chmura puszystej pyszności… Dużo, dużo bitej śmietany….
A potem dla równowagi – kabanosik ^^

5. Nergal czy Benedykt XVI?
Phhhhhh….. wybór jak między szkłem tłuczonym a jodyną ;>
Powiem tak: ze względu na dzielone z tym pierwszym zamiłowanie do Fields Of The Nephilim – zdecydowanie Nergal. Aczkolwiek muzycznie czy w inny sposób nigdy za Behehehehehemothem nie przepadałam ;>

6. Cebula czy jabłko?
W tatarze – wyłącznie cebula. W szarlotce – wyłącznie jabłuszko ;>

7. Rower czy pedał?
He, he, heeee….. Azaliż jest w tym nuta prowokacji?.. jeśli tak, to zasadniczo, bez siodełka };->

8. Dyskoteka czy cmentarz?
Hmm, i tu i tu światełka, i tu i tu sztywniaki… :>
Ale tak poważniej, to zdecydowanie cmentarz. Spacer po cmentarzu przynosi rodzaj swoistej, sentymentalnej zadumy, czego przy najlepszych chęciach nie da się powiedzieć o dyskotece, której wizytacja przynosi głównie rozłożyste facepalmy…

9. Czerwony czy niebieski?
Ani jeden, ani drugi. Zielony i Czarny \m/ niczym dusza ś.p. Petera Steele’a! ;>

10.  Klasztor czy dom publiczny?
A jaka to, kurdęż, różnica?… Obok żadnego z nich nie chciałabym mieszkać..

11. Frau Be czy joint?

Frau Be, naturliś!! Jointy albowiem są głupie, dla głupich i ogłupiają, a Frau Be jest zdrowa, naturalna i ma mnóstwo witamin, o!

A jeśli można (bo nie wiem, czy można?…), to jako następną do rozbiórki typuję Aniadę, z wielce pięknego bloga Mirmiłowo. Pytania jak wyżej, z tą różnicą, że w miejsce pytania jedenastego wstawiam inne, które brzmi jak następuje: Poprawność polityczna czy swoboda wyrażania myśli? ;> I tak, pytanie jest tendencyjne! ; )

P.s. Uściślając, zabawa zaczyna się tu: 56-Rozbieram-sie-bez-zenady,2,ID474661507,n

Read Full Post »