z jakiejś przyczyny wydawało mi się, że gdy w moim życiu znów coś pierdolnie, to poinformowanie o tym kogoś teoretycznie bliskiego spowoduje coś więcej niż milczenie na łączach. Albo słowa „na pewno wszystko się wyjaśni”.
Nie potrzebuję słów. A milczenie upewnia, że bliskość jest iluzją.
A kolejna katastrofa jest już tylko jak kolejny granat rozpryskowy. Do wielokrotności wrażeń można się przywyczaić, co nie znaczy, że nie bolą.
W dziób… no właśnie. To nie znaczy, że nie bolą…
jak cholera, nie da się ukryć.
W mordę.
bez wdawania się publicznie w szczegóły – podniosłam, co pierdolnęło. Już ok.
Ale boli, że sama, i boli, że w ogóle pierdolnęło.
Mam przerost paskudnych zdarzeń w tym roku..
Miałam taki rok… 2006. Chyba nigdy w życiu go nie zapomnę. Niech go szlag!
przebijam, być może. mnie się taki syf ciągnie właśnie od 2006, dopiero ostatnio zaczynam się odgrzebywać spod zwałów łajna – zwłaszcza, gdy wydusiłam wrzód pt „przyjaciółka” z Zielonej Góry..
będzie dobrze. musi być. no, chyba, że nie będzie…
Eeee no, jak wydusiłaś wrzód, to nie ma frajerów w kosciele – musi być lepiej!
i jest };-> – od razu powietrze świeższe ;>
Się wysiliłam i wysłałam Ci 4 maile. Ostatkiem woli.
odebrałam.
podesłać Ci trochę woli?….
Cały wagon poproszę.
już ładuję.
Pchaj szybciej 🙂
pkom jak umiem, ale załadowałam z górką i ledwie dykam (aluzja do ministra Dyki, gdzieś-kiedyś egzystującego w polskiej potylicy… tfu, polityce: minister (ledwie)Dyka 😉
Ciągle mi wychodzi, że mail do Ciebie się nie wysłał. Sprawdź, bo już mnie cholera trzepie.
doszło aż 3 razy, urok nadobfitości spowodowanym jakimś kiksem w sieci pewnie.
a ja siedzę zestresowana wiadomościami z ZG – gaz wybuchł na 3 osiedlach, parę tysięcy ludzi ewakuowanych..
kurdę, to mogłam być ja :-/.. przypadkiem wynajęłam chatę na innym osiedlu….
Fucktycznie – widziałam wiadomość, ale kompletnie nie zajarzyłam ZG. Odmóżdżam się…? Ledwo sapię…?
oj tam. jak człowiek ma stresa, to słabiej czaczy..
no właśnie, dopiero co pisałam tu nt. gazu, a dziś od rana trąbią, że w zielonej gazówki wybuchają pokazali jeszcze zdjęcia wysokich budynków, a Ty przecież pisałas, że 9 piętro zdaje się…więc ja od razu wizje katastroficzne i wpadłam zobaczyć czy wszystko ok 😛
nie ma co, potrafię się ‚nakręcić’ aż zła byłam na siebie, że pisząc dzień wcześniej, jak to mówią, ‚wykrakałam’…no w każdym razie cieszę się, że to nie u Ciebie :*
wierz mi – ja się też cholernie cieszę, że to nie u mnie!
nie wyobrażam sobie ewakuować się z trzema Kotami, tym bardziej, że mam tylko dwa transportery w tej chwili
w sumie szybko i sprawnie to wszystko poszło, bo już w nocy ludzie wrócili do mieszkań, jeden tylko blok, ten najbardziej zniszczony, jeszcze jest pusty. Ale ogólnie, zgroza – mróz, noc, niepewność..
to są momenty, kiedy człowiek BARDZO docenia to, co ma, nawet jeśli w innych chwilach zdaje mu się, że to niewiele…
no właśnie, z 3 kotami…mówili, że ludzie nie zdązyli zabrać leków, ubrań…do tego wszystkiego jeszcze akurat ten atak zimy i środek nocy…
nigdy bym nie wpadła na taki pomysł z tym gazem i teraz nawet jak sparwdzę przed snem 5 razy czy zakręcony to i tak będę się martwić…
u mnie transportery leżą zawsze pod ręką bo moje futra też najcenniejsze z całego dobytku 😉
Matko kochana… Ja mam tylko jeden. Muszę dokupić jeszcze dwa!
…domyślam się, że piętrowy układ Kotów nie wchodzi w grę? 😉
no ja sobie nie wyobrażam ewakuacji z 3 Kotyma, jeszcze Piksia to tylko tyle, że miauczałaby przez jakieś 3 godziny, póki by nie ochrypła (przetestowane podczas podróży z Bydgoszczy do ZG – zamknęły się oba – bo Mamoń też darł paszczękę – dopiero coś z 50 km za Poznaniem :-/), ale Le Oszołom? ten to by wyjadł dziurę w transporterze..
a na Polcię muszę kupić transporter jak na rottweilera, bo to kawał Koty…
Piętrowy nie, bo 1) byki są 2) Kinia zjadłaby Niuniusia w try miga!
to jak on, bidulek, radzi sobie z nią pod jednym dachem?…
Normalnie, specjalnych konfliktów nie ma – ot, jedno lanie dziennie dla przypomnienia, kto tu rządzi i jeżeli się za bardzo nie spoufala, to jedzą z jednej miski, a nawet śpią na jednej (mojej!) poduszce. Z Agunią natomiast są w najlepszej komitywie.